Michał Zuber

 20/05/2021

Michał Zuber: Chcemy być wzorem do naśladowania

Z Michałem Zuberem, jednym z liderów Świdniczanki i trenerem grup młodzieżowych w Akademii Piłkarskiej rozmawiamy o rywalizacji w czwartej lidze, szkoleniu najmłodszych oraz o planach i celach sportowych na najbliższą przyszłość.

Gazeta Świdnicka: Urodził się Pan w Świdniku, ale sportową karierę rozpoczynał Pan w innych miastach. Jak przebiegała Pana przygoda z piłką nożną zanim trafił Pan do Świdniczanki?

Michał Zuber: To prawda urodziłem się w Świdniku, ale dotychczas nie byłem bliżej związany z tym miastem. Jestem wychowankiem Górnika Łęczna, tam zaczynałem swoją przygodę z piłką. Właśnie w Górniku przeszedłem wszystkie grupy młodzieżowe i trafiłem do drużyny seniorów, gdzie zadebiutowałem pierwszej lidze. Następnie, kilka sezonów po poważnej kontuzji trafiłem do Lewartu Lubartów, skąd przeniosłem się do Orląt Radzyń Podlaski. Po krótkiej przygodzie z Orlętami wróciłem do Lubartowa, a po kolejnych dwóch latach znów grałem w drugoligowym wtedy Górniku Łęczna. Następnym przystankiem w mojej przygodzie z piłką była Wisła Puławy, w której grałem półtora roku. To właśnie z Wisły trafiłem do Świdniczanki. Osoba trenera i sporo znajomych twarzy w drużynie wpłynęło na to, że stałem się zdecydowałem się na grę w Świdniku. Wiedziałem, że klub ma swoje wysokie cele, które sobie stawia w bliższej i dalszej perspektywie. To właśnie spowodowało, że teraz gram dla Świdniczanki.

Był Pan zawodnikiem Górnika Łęczna i Wisły Puławy, w związku z tym gra w piłkę na wysokim poziomie nie jest Panu obca. Jak Pan ocenia aktualny poziom czwartej ligi?

Zgadza się. Grałem w pierwszej, drugiej i trzeciej lidze. To doświadczenie pozwala na szersze spojrzenie na to co dzieje się aktualnie w lidze, w której występujemy. Czwarta liga w tym sezonie była wyjątkowo ciekawa, ponieważ jest dużo zespołów, które aspirują do tego żeby znaleźć się w czubie ligowej tabeli. Trwające jeszcze rozgrywki wygrała Tomasovia i trzeba powiedzieć że mocno odjechała ligowej stawce. Przez to atrakcyjność ligi poniekąd ucierpiała, bo od dłuższego czasu było wiadomo kto wygra tę ligę. Niemniej jednak postawa Tomasovii zasługuje na duży szacunek. Rozgrywki czwartej ligi w tej formule mają miejsce po raz pierwszy. Geograficzny podział na grupy w pierwszej części sezonu oraz utworzenie grupy mistrzowskiej i spadkowej w drugiej rundzie ma swoje wady i zalety. Liga byłaby ciekawsza gdyby punkty po rundzie zasadniczej były dzielone na pół, tak jak to miało miejsce w kilku sezonach Ekstraklasy. Z drugiej strony gdybyśmy byli w sytuacji Tomasovii, to na pewno byśmy tak na to nie patrzyli. Tomasovia wszystkie punkty wywalczyła w sportowej rywalizacji na boisku, więc dzielenie tych punktów na pół byłoby dość niesprawiedliwe. W tym sezonie Tomasovia bezapelacyjnie okazała się najlepsza.

Jak zmieniła się Świdniczanka od kiedy Pan jest w zespole?

Na to, że w pewnym momencie trafiłem do Świdniczanki i teraz tutaj jestem złożyło się kilka składowych. Zrobiłem rozeznanie wśród znajomych, którzy wiedzieli jaka jest sytuacja w klubie. W wielu rozmowach przedstawiono mi zespół w samych superlatywach. Wiedziałem, że cele, które sobie stawiają są podobne do moich. Zawsze chcemy walczyć o zwycięstwo. Ważna była również rozmowa z prezesem, który jasno przedstawił mi plan na drużynę i określił moją w niej rolę. Od kiedy jestem w Świdniczance, klub stale się rozwija. Drużyna na bieżąco jest wzmacniana. Po awansie do czwartej ligi drużyna przeszła metamorfozę. Kilku zawodników do nas doszło, niektórzy musieli niestety odejść, ale jesteśmy dużo mocniejsi. Widać to też na boisku.

Jak Pan oceni organizację Klubu?

Świdniczanka jak na realia czwartej ligi jest klubem bardzo dobrze zorganizowanym. Jest to jeden z nielicznych klubów w czwartej lidze, który zatrudnia wszystkich zawodników na zasadzie kontraktów. W tej lidze taka sytuacja nie zdarza się często. My możemy się tylko cieszyć, że zarząd podchodzi profesjonalnie do swoich obowiązków i wywiązuje się z nich w stu procentach.

Dobiega końca pierwszy w historii sezon Świdniczanki w czwartej lidze. Dużo mówiło się, że Waszym celem jest awans do trzeciej ligi. Jak Pan oceni postawę drużyny w kończącym się sezonie?

Ciężko jednoznacznie ocenić postawę Świdniczanki w obecnym sezonie. Apetyty były na pewno dużo większe, ale te plany szybko zweryfikowała liga. Na pewno na taką kolej rzeczy miały wpływ liczne kontuzje, które pod koniec rudny jesiennej zdekompletowały naszą drużynę.

Jakie są plany klubu na przyszłość? Co będzie celem na najbliższy sezon?

Mysle, że nad tym pytaniem nie trzeba się dużo rozwodzić, ponieważ naszym celem od początku nowego sezonu będzie awans do trzeciej ligi. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale wierzę w ten zespół i mam nadzieję, że wszyscy podołamy temu wyzwaniu.

Rozmawiamy po meczu z Huraganem Międzyrzec Podlaski. Strzelił Pan w nim dwie bramki i odnieśliście przekonujące zwycięstwo.

Był to trudny mecz i trzeba powiedzieć uczciwie, że w pierwszej połowie to Huragan przeważał. Dość mocno nas zdominował, czego efektem była bramka dla drużyny przeciwnej w pierwszej połowie i dwie klarowne sytuacje, które mogły skończyć się bramkami. Na przerwę mogliśmy schodzić z wynikiem 0:3, jednak na szczęście tak się nie stało. Druga połowa była już w naszym wykonaniu dużo lepsza. Szybko zdobyta bramka dodała nam skrzydeł. Nawet czerwona kartka dla naszego zawodnika nie wpłynęła znacząco na postawę drużyny w drugiej połowie, co zaowocowało zdobyciem kolejnych trzech goli. Myślę, że takie zwycięstwo jeszcze bardziej umocni tą drużynę i pozwoli uwierzyć, że jesteśmy w stanie odwrócić losy każdego meczu.

Pomimo młodego wieku rozpoczął Pan również pracę jako trener młodzieży. Skąd pomysł na taką pracę?

Faktycznie jako trener jestem jeszcze osobą dość młodą, jednak z młodzieżą pracuję już 5 lat. Pierwszą styczność z pracą trenera miałem w Akademii Górnika Łęczna, później były grupy młodzieżowe Wisły Puławy, a teraz pracuję w Akademii Świdniczanki. Te dzieciaki są moim oczkiem w głowie. Zawsze chciałem zostać przy piłce stąd pomysł na to, aby zostać trenerem. Mam nadzieję, że w przyszłości moje życie będzie kręciło się wokół piłki czy to w roli trenera czy osoby związanej z funkcjonowaniem klubu. Jeżeli chodzi o prowadzone przeze mnie grupy młodzieżowe Świdniczanki, to w lipcu 2020 roku na zajęcia przychodziło tylko 6 osób. Teraz grupa liczy ponad 40 młodych zawodników i stale się zwiększa. Liczby mówią same za siebie i widać, że wszystko to co tworzy się wokół Świdniczanki idzie w bardzo dobrym kierunku. Cieszymy się, że zajęcia są tak bardzo popularne, a uśmiech naszych podopiecznych podczas treningów tylko to potwierdza. Grupa została podzielona na dwie, aby zajęcia mogły być bardziej zindywidualizowane. Nad każdą z mniejszych grup czuwa dwóch trenerów. W najbliższym czasie mamy zaplanowane dwa turnieje i kilka gier kontrolnych, aby dzieci mogły poczuć rywalizację nie tylko w swoim gronie.

Czy w najbliższym sezonie zobaczymy Pana w barwach Świdniczanki, czy może planuje Pan zmianę klubu?

Sygnały z innych klubów były i są. Na chwilę obecną skupiam się na grze dla Świdniczanki, ponieważ wiąże mnie z klubem roczny kontrakt. Czuję się tu bardzo dobrze i chcę uczestniczyć w planie jaki stawia przed nami zarząd. Przez rok może się dużo wydarzyć, ale mam nadzieję, że za rok o tej porze będę dalej zawodnikiem Świdniczanki, już wtedy trzecioligowej. Oczywiście z nowym długim kontraktem.

Jakie stawia Pan sobie cele w dalszym przebiegu kariery piłkarskiej?

Celem numer jeden będzie awans do trzeciej ligi w następnym sezonie. Mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć wraz z drużyną. Celem indywidualnym będzie, aby w każdym meczu dawać Świdniczance jak najwięcej jakości, przekładać to na bramki i asysty, które będą dawały drużynie same zwycięstwa.

Jak Pan ocenia Świdniczankę na tle innych klubów z Regionu?

Myślę, że Świdniczanka na tle innych drużyn z regionu wygląda dość okazale. Na pewno na poziomie 4 ligi jest to zespół, który wyróżnia się dobrą organizacją i stawia sobie na przyszłość ambitne cele. Nie chcę oceniać innych drużyn, wolę skupić się na własnym ogródku. Będziemy dążyć do tego, żeby to Świdniczanka w naszym województwie była stawiana za klub, który warto naśladować.

Tekst: Gazeta Świdnicka

Zdjęcia: Natalia Kulbicka