Krystian Ziętek

 26/08/2024

K.5: 3 trafienia. 3 czerwa. 3 punkty. /film

Piąta kolejka Betclic lll ligi to występ naszej drużyny na piatkę. Potrzebowaliśmy chwili cierpliwości i odrobiny zaufania dla naszych zawodników, aż w końcu doczekaliśmy się wygranej i dobrej gry Świdni.

Wyjazdowe starcie w Wiązownicy zaczęło się dla nas dość niefortunnie. Zdecydowana przewaga miejscowych w pierwszych minutach przyniosła efekt w postaci wywalczonej jedenastki przez miejscowych. W 8 minucie po centrze w nasze pole karne, zdaniem arbitra faulował Kutyła i gospodarze stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia. My jednak mamy Pana Pawła Sochę w bramce, który kolejny raz pokazał swój kunszt bramkarski, broniąc strzał Arkadiusza Kasi.

Sytuacja ta była punktem zwrotnym tego spotkania. Od tego momentu oblicze naszego zespołu uległo wyraźnej zmianie. Z minuty na minutę podopieczni Łukasza Gieresza zaczęli uzyskiwać przewagę, a kilka składnych akcji mogło podobać się naszym kibicom. Kiedy wydawało się, że wymierna korzyść z dobrej postawy naszego zespołu jest na wyciągnięcie ręki, pod koniec pierwszej odsłony kolejny raz musieliśmy się zmierzyć z soczystym ciosem przeciwnika.

W 41 minucie skuteczne dośrodkowanie Jarocha przeciął głową Grabovskij i ponownie na przerwę schodziliśmy w minorowych nastrojach. Jednak tym razem w przeciwieństwie do ostatnich dwóch spotkań czuć było, że ten mecz mimo wszystko jest do odwrócenia.

Na drugą część wyszliśmy bez zmian personalnych i jak niebawem się okazało dość szybko nasza drużyna wróciła do gry o pełną pulę. W 51 minucie kolejny już rzut rożny wykonywany przez Michała Zubera. Do piłki najlepiej wyskoczył Jakub Szymala mocnym strzałem głową nie dając szans na interwencję bramkarza miejscowych.

Wyrównanie nie zmieniło nastawienia naszych graczy, którzy pomimo niemiłosierne go upału cały czas podkręcali tempo i nieustannie dążyli do drugiego trafienia.

Nagroda przyszła w 69 minucie. Michał Zuber zagrał prostopadłą piłkę do Michała Palucha, który pociągnął akcję z obrońcą na plecach, finalizując ją świetnym soczystym uderzeniem pod poprzeczkę. Oskar Jeż ponownie bez szans, a Świdniczanka na prowadzeniu.

Do końca spotkania nasi gracze mądrze kontrolowali przebieg spotkania. Niestety pod koniec meczu na boisku czuć było sporą nerwowość, a arbiter raz po raz sięgał po żółte kartoniki. Efektem tego były trzy czerwone kartki w naszych szeregach, wszystkie konsekwencji drugiego napomnienia.

Najpierw, bo w 88 minucie plac gry musiał opuścić Michał Koźlik, który w kontakcie z rywalem faulował w ataku, a sędzia temperował zapędy obu graczy. Za chwilę Wojtak przerywał akcję gospodarzy po stracie, za co obejrzał druga już żółtą kartkę, a w doliczonym czasie gry, kiedy emocje sięgały zenitu w stronę ławki rezerwowych ruszył arbiter i za nadmierną ekspresję w wyrażaniu swojego zdania ukarał Michała Palucha.

Jednak tego dnia nic nie mogło już przeszkodzic naszym zawodnikom w odniesieniu w pełni zasłużonego i niezwykle cennego zwycięstwa.

Pierwszy komplet punktów i pełna satysfakcja na naszym koncie. Mocno Świdnia!

KS Wiązownica - KS Świdniczanka 1-2 (1-0)

Socha- Koźlik, Bayer, Sikora (Brzozowski 89), Paluch (Koper 79), Futa, Kosior (Wojtak 67'), Szymala, Bartoszek, Kutyła (Kuchta 67'), Zuber (Myszka 79)

Żółte kartki: Zuber, Koźlik, Paluch, Futa, Wojtak.

Czerwone kartki: Koźlik, Wojtak i Paluch. Wszyscy za drugie zółte. Paluch na ławce rezerwowych.

Tekst: Krystian Kutyła

Zdjęcia, film: Marcin Wasak