W drugiej kolejce Betclic lll ligi naszym rywalem były rezerwy krakowskiej Wisły. Nasza drużyna jak to ma już w zwyczaju, ponownie zadbała o to, aby emocje na Turystycznej nie opadały do samego końca.
Pierwsza odsłona to bardzo dobra i skuteczna gra przyjezdnych, którzy od początku narzucili swój styl gry zmuszając naszych do sekwencji błędów indywidualnych. Jednak to my jako pierwsi, mieliśmy szansę na objęcie prowadzenia za sprawą uderzenia z 6 minuty Kutyły. Jednak bramkarz wiślaków, Zagórowski, stanął na wysokości zadania. To jednak były jak się okazało miłe złego początki.
W 19 minucie niezdecydowanie Kosiora i Sikory zakończyło się stratą, którą skrzętnie wykorzystał Khromykh i po ładnej indywidualnej akcji otworzył wynik spotkania. Pięć minut potrzebowali przyjezdni na podwyższenie wyniku. Tym razem błąd przy otwarciu gry przytrafił się Pawłowi Sosze, a z prezentu skorzystał Kuziemka trafiając po raz drugi dla Wisły. Niestety to nie był jeszcze koniec.
W 32 minucie głową do środka zgrał Myszka, a Szymali piłkę odebrał Khromykh i ponownie pokazał wysoką jakość piłkarską, skutecznie podwyższając prowadzenie przyjezdnych.
Wynik do przerwy sprawiał, że o optymizm było bardzo ciężko. Jednak ekipa Świdni nie była by sobą, gdyby pozostawiła widzów bez dramaturgii i walki do końca.
Szybko po zmianie stron bramkę kontaktową strzelił Sikora. Najpierw popracował w odbiorze, zgrał piłkę do boku, gdzie wprowadzony po przerwie Dawid Brzozowski zwrotnie obsłużył Sikorę, który zakończył skutecznie całą akcję. W 47 minucie było 1-3.
Kolejne fragmenty spotkania to dobra gra i inicjatywa Świdniczanki. Przyjezdni już tylko momentami pokazywali jakość, a im dalej w mecz tym więcej było z gry po naszej stronie, natomiast Wiślacy myśleli już tylko o spokojnym dowiezieniu zwycięstwa. Udawało im się to do 90 minuty, jednak to co pokazali nasi gracze w doliczonym czasie gry z pewnością zapamiętają na długo.
W 91 minucie, po zagraniu Ziętka, Michał Zuber pociągnął akcję do przodu, złamał do środka i w swoim stylu oddał świetny strzał po długim rogu. Zagórowski był bezradny. Zostało jeszcze 6 minut doliczonego czasu gry.
Nasi konsekwentnie szukali trafienia wyrównującego, a przyjezdni czekali już na końcowy gwizdek. W 97 minucie wybitą piłkę w środku zebrał Koźlik, zgrał ja głową do Palucha, a ten dośrodkował na piąty metr od bramki. Tym razem pomylił się Zagórowski, a po ogromnym zamieszaniu najprzytomniej zachował Brzozowski trafiając w tłoku do siatki. Sędzia nie pozwolił już na wznowienie gry i to co wydawało się niemożliwe, stało się faktem.
Jeśli sobota zapowiada się nudnie to warto zajrzeć na Świdniczankę. Emocje gwarantowane.
Mocno Świdnia!
KS Świdniczanka - Wisła ll Kraków 3-3 (0-3)
Bramki: Sikora (47), Zuber (90+1), Brzozowski (90+7) – Khromykh (19, 30), Kuziemka (24).
Świdniczanka: Socha – Futa, Koźlik, Bayer, Myszka (46 Brzozowski), Szymala, Kutyła (46 Ziętek), Sikora (68 Kisiel), Wojtak (46 Paluch), Kosior (82 Sypeń), Zuber.
Żółte kartki: Futa, Szymala, Kisiel, Sypeń.
Zapraszamy na galerię zdjęć ze spotkania z Wisłą:
Tekst: Krystian Kutyła
Zdjęcia: Natalia Kulbicka
Film: Marcin Wasak
Zobacz również: