15/11/2020

K.18.: Weteran zrobił różnicę/f

W sobotę 14 listopada piłkarze Świdniczanki wyjechali do Szczebrzeszyna, aby tam rozegrać mecz 18 kolejki IV ligi, w którym ich przeciwnikiem była drużyna Gryfu Gmina Zamość.

Na to spotkanie świdniczanie udali się w bardzo okrojonym, bo tylko 12 osobowym składzie, gdyż z różnych względów (głównie zdrowotnych) trener Pranagal nie mógł skorzystać aż z 11 zawodników. Zatem na boisku pojawiła się eksperymentalnie zestawiona jedenastka, a jedynym zdolnym do gry zawodnikiem rezerwowym był bramkarz Paweł Dejko.

W pierwszej połowie spotkania nasi byli drużyną, która stworzyła więcej groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika i w 41 minucie po faulu, w polu karnym gospodarzy, na Mateuszu Kowalewskim sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Michał Zuber i do przerwy prowadziliśmy 1:0.

Po przerwie trener gospodarzy wprowadził na boisko weterana swojej ekipy 41 letniego Przemysława Gałkę, który jak się później okazało został bohaterem tego meczu. Gospodarze, którzy od 26 września nie zdobyli punktów, widząc brak rezerw w naszym zespole, postawili w II połowie wszystko na jedną kartę. Grali twardo, kontaktowo często faul. Nasi, nie mając zmienników, nie mogli im odpowiedzieć równie twardą grą, gdyż każda poważniejsza kontuzja groziła osłabieniem drużyny.

W 61 minucie wspomniany Przemysław Gałka, po kolejnym kontrataku, zdobył dla gospodarzy wyrównującą bramkę. Gospodarze dalej przeważali, lecz nasi skutecznie się bronili. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w 2 minucie doliczonego czasu gry nasz bramkarz sfaulował w polu karnym szarżującego Gałkę i sędzia zmuszony był podyktować przeciwko nam rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Markowski i gospodarze przełamali serię spotkań bez zwycięstwa, a nasza 4 porażka w tym sezonie stała się faktem.

Czy w tym meczu byliśmy drużyną słabszą i przegraliśmy zasłużenie? Chyba nie. Dodać należy tylko, że to kolejny mecz przegrany różnicą jednej bramki i kolejny, w którym punkty tracimy w doliczonym czasie gry.

Pomimo porażki w tym spotkaniu nasz zespól zasłużył na słowa uznania. Skromna kadra i fakt, że w spotkaniu tym wystąpiło 3 zawodników, którzy po przebytej chorobie czy też po kontuzji nie byli w pełni sił spowodowały, że jako drużyna nie potrafiliśmy do końca skutecznie przeciwstawić się twardo grającym gospodarzom, którzy w tym meczu obejrzeli aż 6 żółtych kartek, ale osiągnęli upragniony cel.

Wierzymy, że już w następnym meczu z Kłosem Gmina Chełm, który odbędzie się w najbliższą środę trener Pranagal będzie dysponował szerszą kadrą zawodników, a zdobycze punktowe dopisane zostaną do naszego konta.

×

Tekst: JeSzko

Zdjęcia: Natalia Kulbicka