Kolejną gorzką pigułkę przyszło przełknąć sympatykom Świdni, oglądającym ligowe starcie z Wisłoką Dębica. Przetrzebiona kontuzjami, z trzema zawodnikami na ławce rezerwowych nasza drużyna, dzielnie stawiała opór przyjezdnym.
Co prawda od rozpoczęcia spotkania, gracze Wisłoki starali się narzucić swoje warunki gry, jednak dobrze reagował nasz zespół nie dopuszczając do groźnych zdarzeń pod bramką Sochy.
Otwarcie wyniku nastąpiło w 11 minucie gry. Strzał z za pola karnego Kutyły ręką zablokował obrońca gości, a piłkę ustawioną na 18 metrze po rzucie wolnym, pięknym uderzeniem do siatki skierował Michał Zuber. Sytuacja ta zmąciła spokój i pewność siebie zawodników z Dębicy.
Podopieczni Łukasza Gieresza szukali natomiast drugiego trafienia. Bardzo dobrze dysponowany Kamil Sikora, dynamizował po odbiorach akcje gospodarzy. Mieliśmy kilka okazji na podwyższenie prowadzenia. Niestety dla nas, żadna z nich nie zakończyła się podwyższeniem wyniku.
Dobry strzał z dystansu Kutyły, zdołał odbić bramkarz. Po ładnej akcji na skrzydle Zubera, ponownie bardzo bliski był Miłosz Kutyła, szansę miał też Kosior, oraz Sikora.
Trzeba oddać, że również gracze Wisłoki mieli swoje szanse. Najpierw po rzucie różnym, uderzenie głową spadło na poprzeczkę naszej bramki, a sprytny strzał w krótki róg, po rzucie wolnym, fantastycznie przeczytał Paweł Socha. Przerwę spędzilismy w dobrych nastrojach.
Po zmianie stron do szturmu ruszyli przyjezdni. Przeprowadzone w przerwie zmiany, przyniosły Dębiczanom zamierzony efekt. Wisłoka z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej i jak się okazało, zaczęła też strzelać bramki.
Zanim to jednak nastąpiło to my mieliśmy okazję na podwyższenie wyniku. Niestety strzał Sikory, po ładnej zespołowej akcji złapał bramkarz przyjezdnych.
Niedługo później, jeden z dynamicznych ataków lewym skrzydłem przyniósł gościom rzut karny, który na gola w 61 minucie zamienił Geniec. Sześć minut potrzebowali gracze z Dębicy na odwrócenie wyniku. W 67 minucie po kolejnym rzucie różnym i sporym zamieszaniu, najlepiej zachował się Geniec, wyprowadzając przyjezdnych ma prowadzenie.
Nasi starali się odpowiedzieć, świetną okazję na wyrównanie po akcji Kosiora miał Sypeń, ale jego strzał wślizgiem zablokował obrońca Wisłoki.
Niestety w 78 minucie za drugą żółtą kartkę plac musiał opuścić Ziętek i stało się jasne, że w niedowadze będzie o wiele trudniej.
W końcówce nasi zawodnicy mocno ryzykowali w poszukiwaniu wyrównania. Paweł Socha często opuszczał bramkę i starał się rozgrywać piłkę. Mocno otwartą grę wykorzystali przyjezdni i w 91 minucie zamknęli zawody trzecim trafieniem, a konkretnie uczynił to Zawiślak.
Tym samym kończymy nieudaną rundę jesienną porażką. Gramy tak jak pozwala nam obecna sytuacja kadrowa, na ile starczy sił i możliwości, realizacji często wymuszonych planów.
Świdniczanka Świdnik – Wisłoka Dębica 1:3 (1:0)
Bramki: Zuber (11) – Geniec (61-z karnego, 67), Zawiślak (90+1).
Świdniczanka: Socha – Bartoszek (71 Kuchta), Figiel, Szymala, Futa, Sypeń, Sikora, Kutyła (77 Koper), Kosior, Wojtak (66 Ziętek), Zuber.
Czerwona kartka: Ziętek (79 min, za drugą żółtą)
Zapraszamy na galerię zdjęć ze spotkania z Wisłoką:
Tekst: Krystian Kutyła
Zdjęcia: Natalia Kulbicka
Zobacz również: