Łada Biłgoraj

W niedzielę 20 września 2020 r. piłkarze Świdniczanki rozegrali mecz 9 kolejki IV ligi lubelskiej. Na funkcjonalnym obiekcie OSiR w Biłgoraju ich przeciwnikiem była borykająca się z kłopotami organizacyjnymi miejscowa Łada.

W kadrze gości poza kontuzjowanymi wcześniej zawodnikami zabrakło ponadto pauzującego za 4 żółte kartki Przemysława Żmudy i kontuzjowanego w meczu pucharowym z Powiślakiem Damiana Rusieckiego. Mimo znaczących ubytków kadrowych świdniczanie byli zdecydowanym faworytem w spotkaniu z gospodarzami, którzy do tego meczu legitymowali się zerowym kontem zdobytych punktów jak również identyczną ilością zdobytych bramek.

Od samego początku niedzielnego spotkania przewagę osiągnęli goście. Swobodnie operowali piłką i raz po raz zagrażali bramce biłgorajan. W 4 minucie Michał Babiarz, w charakterystyczny dla siebie sposób, przeprowadził rajd prawym skrzydłem i dokładnie zacentrował w pole karne. Piłka trafiła do Mateusza Kowalewskiego, a ten efektowna główką otworzył wynik meczu. Nasi dalej przeważali, a w akcje ofensywne często włączali się obrońcy. W 19 w polu karnym gospodarzy podcięty został Kacper Kopyciński i sędzia po raz pierwszy w tym spotkaniu wskazał na punkt 11 metrów. Michał Zuber w takich sytuacjach nie pudłuje i po chwili prowadziliśmy 2:0.

Potem dwie doskonale sytuacje do podwyższenia wyniku mieli kolejno Babiarz i Zuber, lecz z bliskich odległości nie zdołali trafić do siatki. Sztuka ta udała się natomiast Mateuszowi Kowalewskiemu, który w 24 minucie, po ponad 30 metrowym rajdzie po raz drugi trafił do bramki Łady. Jeszcze emocje po efektownej bramce nie opadły, kiedy w 27 minucie Adrian Szczerba dokładnym podaniem uruchomił Michała Zubera, a ten strzałem w długi róg po raz czwarty w tym meczu pokonał bramkarza gospodarzy. W 45 minucie golkiper Łady sfaulował wychodzącego sam na sam z nim Adrian Szczerbę i sędzia po raz drugi podyktował rzut karny przeciwko gospodarzom. Michał Zuber ponownie trafił i tym sposobem już do przerwy skompletował hat tricka.

Po pierwszej połowie, w której Świdniczanka była drużyną zdecydowanie dominującą, a gospodarze ani razu nie zagrozili naszej bramce spodziewać się było można kontynuacji podonego przebiegu meczu.

Już po pierwszych minutach II połowy dało się zauważyć, ze świdniczanie wyszli na boisko za bardzo rozluźnieni, momentami lekceważąc przeciwnika. Mnożyły się niecelne podania i niepotrzebne straty piłki. Po jednej z takich strat i faulu na zawodniku Łady w 50 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny z odległości ok. 20 m. Do piłki wrzuconej w nasze pole karne wyskoczył ich środkowy obrońca i przy biernej postawie naszej obrony strzałem głową umieścił ją w bramce. Pierwsze celne trafienie w tym sezonie zmobilizowało ambitnie walczących biłgorajan i dalej ambitnie dążyli do zmiany wyniku w. W 58 minucie w zamieszaniu podbramkowym Damian Miazga chcąc wybić piłkę interweniował tak niefortunnie, że z 5 m. wypchnął ją do swojej bramki.

Dopiera strata drugiej bramki i zmiany w składzie dokonane przez trenera Pranagala doprowadziły do przebudzenia się naszych zawodników. Ponownie stwarzaliśmy wiele sytuacji do zmiany wyniku lecz brakowało skutecznego wykończenia. Wreszcie w 78 minucie, po celnym. prostopadłym podaniu Miazgi do Mateusza Wilka ten drugi zdobył dla nas 6 bramkę meczu. W 80 i 83 minutach doskonałych okazji do zdobycia bramek nie udało się wykorzystać Zuberowi. Strzeleckie popisy naszej drużyny zakończone zostały w 89 minucie, kiedy ponownie po podaniu Miazgi Marcel Pędlowski zamknął wynik meczu.

Odnosimy zatem 6 zwycięstwo w tej rundzie i utrzymujemy 3 miejsce w tabeli. Za tydzień mecz 10 kolejki a naszym przeciwnikiem będzie Huczwa Tyszowce.

Łada Biłgoraj - Świdniczanka 2:7 (0:5)
Bramki: Michał Zuber x3, Mateusz Kowalewski x2 oraz Wilk i Pędlowski.
Skład drużyny: Kowalczyk - Kopyciński, Kowalski, Stępień (Ziemkiewicz), Martyna (Warecki) - Babiarz (Pędlowski), Miazga, Szczerba, Kowalewski (Śliwa) – Zuber, Wilk (Skiba). Ponadto w kadrze meczowej Dejko.
Żółte kartki: Babiarz.


Tekst: JeSzko

Zdjęcia: Natalia Kulbicka