Wiesław Szymański

Wiesław Szymański był chyba najbardziej utalentowanym piłkarzem, który pierwsze kroki stawiał w naszym klubie.

Wiesio mieszkał w odległości ok. 150 m od boiska Świdniczanki przy ul. Turystycznej i kiedy miał mniej więcej 11 lat został namówiony przez trenera Janusza Bęca do podjęcia treningów w klubie. W tym czasie w Świdniczance nie było drużyny w tej kategorii wiekowej wobec czego w 1980 r. Wiesio trafił do Avii. Trenując pod okiem Ewalda Hermana, a następnie Czesława Krygiera robił szybkie postępy. Był członkiem ekipy, która zdobyła mistrzostwo województwa juniorów i był wielokrotnie powoływany do kadry województwa w tej kategorii wiekowej. W 1985 r. trafił do kadry II ligowej drużyny Avii Świdnik. Następnie bronił barw III ligowych wówczas drużyn Stali Poniatowa, a następnie Gwardii Chełm, gdzie odbywał zasadniczą służbę wojskową.

W 1990 r. otrzymał ofertę gry w Siarce Tarnobrzeg, która to wywalczyła awans do ekstraklasy. W trakcie przygotowania do sezonu Wiesio miał możliwość trenowania z tak znanymi zawodnikami jak Cezary Kucharski, Andrzej Kobylański czy Jacek Zieliński. Kiedy był już bliski podpisania kontraktu przydarzyła się mu kontuzja, która zniweczyła ambitne plany utalentowanego zawodnika i na dłuższy czas wyeliminował go z gry w piłkę.

W trakcie trwania rehabilitacji z Wiesławem skontaktował się Prezes PEC w Świdniku, pełniący wówczas również funkcję prezesa LKS Świdniczanka – Czesław Rozwadowski i zaproponował grę w Świdniczance. Wiesław przyjął ofertę i jednocześnie podjął w PEC pracę zawodową. W Świdniczance grał do 1997 roku. Przez szereg lat był kapitanem drużyny i jednocześnie angażował się w pracę zarządu klubu, pełniąc miedzy innymi funkcje sekretarza. W tym czasie mieliśmy naprawdę ciekawą drużynę, a Wiesio był w niej wyróżniającą się postacią.

Wiesław Szymański to bardzo lubiana przez kibiców piłkarskich średniego pokolenia postać. Skromny, koleżeński, nie narzekający na brak poczucia humoru, w pełni zasługujący na to, aby zaliczyć go do grona ludzi zasłużonych dla naszego klubu.


Tekst: JeSzko

Zdjęcia: Jacek Kosierb